piątek, 22 listopada 2013

Plany

Skarpetki, getry, bluza, buty. Czujnik tętna, zegarek na rękę, słuchawki do uszu. I jazda przed siebie. Wszystko pięknie i fajnie, gdy dzieciaki są w szkole/przedszkolu. Gdy zaczynają chorować, a dodatkowo druga połówka ma właśnie urwanie głowy z pracą i zwala się do domu dość późno - wszelkie plany związane  z bieganiem jakby lekko się komplikują. Najpierw padło dziecko nr 2. "Mamo nie mogę...

wtorek, 19 listopada 2013

Motywacja

Na swoim blogu Emilia poruszyła temat motywacji. Zaczęłam się zastanawiać czy można biegać dla samego biegania, czy zawsze potrzebna jest jakaś marchewka. Na przykład pod postacią pamiątkowego medalu na mecie? Pierwsza moja myśl była - no pewnie! Przecież ja na początku biegałam dla samego biegania. Ale chwilę potem przyszło - zaraz, zaraz. Nie tak szybko. Może i zawodów na początku nie było, ale...

poniedziałek, 11 listopada 2013

Bieg Niepodległości

Bieg Niepodległości
Rok temu byłam kibicem na Biegu Niepodległości. I chyba pierwszy raz z bliska widziałam tak duży bieg uliczny. Zapamiętałam ten tłum - zarówno kibiców jaki biegaczy. Zapamiętałam jakie wrażenie zrobiła na mnie, w ten piękny słoneczny listopadowy dzień, biało- czerwona masa ludzi przewalająca się ulicą. To było takie fajne, bez patosu, bez zadęcia. Różne od oficjalnych imprez z czołowymi politykami....

piątek, 8 listopada 2013

Rok...

Rok...
Rok temu o tej porze byłam po 14 w sumie antybiotykach i ciężkim zapaleniu płuc. I miałam dosyć. Rok temu wyszłam na swoje pierwsze bieganie. Kółko dookoła parku, po którym prawie umarłam. 1650 metrów. Rok temu, gdyby ktoś mi powiedział, że 12 miesięcy później będę miała przebiegnięte dwa maratony, popukałabym się znacząco w czoło. Rok... dużo się zmieniło :) Najpierw w kieszeni pojawił się telefon...

poniedziałek, 4 listopada 2013

Góry

Góry
Czytam sobie w necie różniaste blogi, na FB nadziewam się na różne wpisy. I czasem mam wrażenie, że dorabia się ideologię do rzeczy zupełnie zwyczajnych. Włazimy do jeziora się popluskać - ale w świat idzie informacja o "pływaniu w wodach otwartych". Wyrywamy chwaty w ogródku, taszczymy drewno do kominka - o nie, nie - właśnie uprawialiśmy "crossfitting". Na upartego mogłabym wyjazd w Tatry podciągnąć...
Copyright © 2016 Matkabiega , Blogger