sobota, 14 marca 2015

Buty

To będzie mój drugi wpis o butach. Pierwszy popełniłam dwa lata temu przy okazji zakupu pierwszych butów w Prawdziwym Sklepie Dla Biegaczy. Było przejęcie i trochę śmiechu. I było przejście, w moim przekonaniu, na "złą stronę mocy". Bo wcześniej trochę po cichu podśmiewałam się z tych wszystkich analiz butowych, ważenia i zastanawiania się, które buty lepsze na konkretny bieg. O matko. Buty to buty. Zakłada się i się biegnie.
Sama biegałam na zmianę w jakiś  adidasach, w których jednocześnie chodziłam na co dzień i decathlonowych butach.
Kupno pierwszych profesjonalnie dobranych "kapci" budziło we mnie trochę mieszane uczucia. Zdradziłam ideały :)- nie jestem ponad te pogadanki sprzętowe. Z drugiej strony nowe buty pokochałam miłością wielką.
W dalszym ciągu jednak uznawałam, że jedna para wystarczy. Drugie sobie sprawię jak te pierwsze rozlecą mi się na nogach, myślałam.
Co zostało z moich ideałów po dwóch latach?
Ano to:




Podać chusteczki do wytarcia monitora?

Wiecie co jest najlepsze (albo najgorsze)? Że każdy z tych zakupów jestem w stanie bardzo racjonalnie i przekonująco uzasadnić :))
Przez te dwa lata jedna para butów niepostrzeżenie zamieniła się w sześć. Każda do czego innego.
I ja je rzeczywiście wszystkie zakładam. No, nie na raz, oczywiście :) Inne założę na truchtanie po chodnikach, inne do lasu. Inne na zawody krótsze, a inne na maraton. Na zdjęciu w rękach trzymam najnowszy nabytek, na Rzeźnika.
I nie wiem czy rzeczywiście potrzebuję tych wszystkich butów, czy sama trochę kreuję potrzeby.
Z drugiej strony są panie, które mają po kilka par szpilek.
Ale skoro w szafie nie mam ani jednej pary szpilek - to może bilans wychodzi na zero?

4 komentarze:

  1. Hehehehhe mam tak samo! :) I oczywiście też jestem zdania, że skoro nie mam szpilek to bilans wychodzi na zero ;). Butów do biegania mam 8 par, z czego w dwóch już nie biegam. Ale oczywiście pozostałe 6 ubieram na zmianę ;). I o dziwo na ten moment mogę powiedzieć, że kolejnych butów nie potrzebuję! Ciekawe na jak długo? ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre buty to podstawa do biegania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna para nigdy nie wystarczy! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, gromadka całkiem pokaźna. Wiadomo, nie każdy typ butów nadaje się do bardziej szczegółowych warunków terenowych. Jedna para na bieganie to za mało. Racjonalny powód na ich ilość zawsze się znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Matkabiega , Blogger