Punkt jedenasta ruszyliśmy. Dwieście czterdzieści cztery osoby, z czego połowa to płeć piękna. Ustawiłam się gdzieś bardziej z przodu - ale na pierwszych kilku kilometrach parę dziewczyn wciągnęło mnie nosem. Prawie od razu zrobiło się pod górkę.
Trasa szczęśliwie szła głównie lasami. Fragmenty na otwartej przestrzeni były straszne ze względu na bezlitosne słońce.
Nie jestem w stanie opowiedzieć...
wtorek, 13 czerwca 2017
poniedziałek, 12 czerwca 2017
Węgry cz. 2 o tym jak nie powinien wyglądać dzień startu
Tak jak pisałam w poprzedniej części, z tego co pamiętam, na liście startowej Salomon Visegrad Trail znalazłam się nie przebiegnąwszy ani jednego kilometra po porodzie. Czerwiec był tak odległym terminem, a po drodze był przecież jeszcze Półmaraton Warszawski, że całe te Węgry zepchnęłam gdzieś na samo dno mojej głowy. W kwietniu temat wypłynął, jakiś głosik zaczął szeptać mi w uchu "to już blisko!"....
niedziela, 11 czerwca 2017
Węgry cz.1 dookoła Balatonu
Skąd na przełomie maja i czerwca znaleźliśmy się na Węgrzech? Ano mój mąż wymyślił sobie triatlon nad Balatonem :) I nie dosyć, że wymyślił, to jeszcze wypatrzył, że tydzień później niedaleko Budapesztu odbywa się bieg, Salomon Ultra Trail Hungary. Najkrótszy dystans w ramach tej imprezy to niecałe 29 km i na ten dystans ochoczo kazałam się Tiborowi zapisać. Z tego co kojarzę zrobiłam to zanim zaczęłam...